Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej Rozumiem


Uwaga na linę Twilight Mammuta!
Obraz, 14.03.2014 07:55 dr
>ale światełko ostrzegawcze powinno się zapalić w miejscu gdzie napisali ze to lina dla dwuosobowego zespołu

Możesz się zdziwić, ale takie ograniczenie nakłada również przyrząd asekuracyjny, na przykład, Reverso (3,4) - napisane że do asekuracji dwóch drugich trzeba mieć liny 8.5 mm lub grubsze (rys. 11 w instrukcji).
Borys Mościcki, 14.03.2014 08:19 dr- małe wachadła i trawersy przy zjeździe ?
dr, 14.03.2014 08:44 [cite]małe wachadła i trawersy przy zjeździe ?[/cite]

ale wówczas nie lecisz tak dramatycznie w pizdu z oplotem w dół jak na tym filmiku;

Obraz - nie mieszaj dwóch różnych systemów walutowych;
lina to lina - reverso nie ma tu nic do rzeczy;
jak producent sznurówki pisze (de facto) że nie wolno używać żyły pojedynczo to znaczy, że coś jest na rzeczy; zwłaszcza, że na innych swoich produktach tego nie pisze;

poz_dr

Kajman, 14.03.2014 10:19 Wiadomo, grubsza lina bezpieczniejsza. Ale ostatnio miałem okazję porównać prowadzenie długich, trudnych wyciągów na:
1/ Phoenix Chmiela (2 drogi) - wrażenia naprawdę świetne
2/ Jakaś lina 8,5 mm (1 droga) - wyraźnie przeszkadzała, jak skończyły się właściwe trudności to zwinęliśmy 1 żyłę i dalej poszliśmy na jednej.
Alek Barszczewski, (Gość), 14.03.2014 14:32 Z tego co wiem to w terenie skalnym liny połówkowe zawsze muszą być dwie - tzn. według norm bezpieczeństwa. Nieważne czy prowadzisz czy idziesz na drugiego liny powinny być dwie. Tak mi się przynajmniej wydaje.

Na 3-osobowy zespół rozwiązaniem jest lina z atestem na połówkę i pojedynczą na raz.

Wiadomo, że w rzeczywistości wszyscy się wspinają w trójkowych zespołach na linach połówkowych, ale wydaje mi się, ze takie liny nie są "oficjalnie" do tego przystosowane.

Ale mogę się mylić.
dr, 14.03.2014 15:05 [cite]Z tego co wiem to w terenie skalnym liny połówkowe zawsze muszą być dwie - tzn. według norm bezpieczeństwa. Nieważne czy prowadzisz czy idziesz na drugiego liny powinny być dwie.[/cite]

ale skąd to wiesz? dla mnie to dość rewolucyjne podejście;

poz_dr
Kajman, 14.03.2014 15:16 Dlatego nie lubię się wspinać w zespole trójkowym. Albo prowadzący ma ciężko ciągnąć grube liny, albo dwóch drugich ma wątpliwą asekurację.
Alek Barszczewski, (Gość), 14.03.2014 17:17 Gdzies mi sie to obilo o uszy. Poza tym byloby to logiczne chyba.
Wyobraz sobie ze jest powiedziane ze w gorach do prowadzenia potrzebujesz 2 polowek ale na drugiego juz wystarczy jedna. A co jesli na drodze jest slabo asekurowalny trawers? Albo nawet prowadzacy musi sie kawalek obnizyc? Wtedy pojscie na drugiego z jedna lina bedzie rownie niebezpieczne co na pierwszego. Z tad podejrzewam (ktos mi tez cos takiego mowil) ze jak lina jest polowkowa to zawsze musza byc 2 zyly przy jednym zawodniku. Wyjatkiem chyba jest lodowiec i gran sniezna/lodowa.
dr, 14.03.2014 17:57 [cite]Poza tym byloby to logiczne chyba.[/cite]

może i logiczne; ja kiedyś logicznie wywiodłem, że nie ma nic bardziej suchego od wody...

[cite]Wyobraz sobie ze jest powiedziane ze w gorach do prowadzenia potrzebujesz 2 polowek"[/cite]

zależy z jakiego powodu potrzebujesz tych dwóch połówek w górach - WO, dogodność prowadzenia co jeszcze?
wg myśli szkoleniowej przy WO<1 można wpinać linę połówkową pojedynczo - ile będziesz miał na trawersie?

[cite]A co jesli...?[/cite]

jeśli wystąpi jakaś trudna sytuacja to można sobie poradzić stosując np przejście środkowego na prusach;
nie jestem pewien czy należy stosować profilaktycznie dla zespołu trójkowego 2 lin pojedynczych* czy może nawet zestawu trzech zył (2 x połówka + pojedyncza);
chętnie poznam zdanie fachowców no i zajrzę do Pita czy takie rozwiąznie opisuje jako niebezp[ieczne;

poz_dr

* - i co taki Jocker już by wystarczył bo ma trzy certyfikaty a Genesis nie? Tłajlajt też miał certyfikat...

Chmiel, 14.03.2014 18:01 Alek

Z drugiej strony bez przesady z tym ryzykiem. Lina 1/2 służy do wspinania na rozdzielonych żyłach, co oznacza, że z definicji loty będą na jednej żyle (praktycznie nie zdarza się, żebyś miał dwa przeloty na obu żyłach na tej samej wysokości i lecąc obciążył je równomiernie. Słabo asekurowalny trawers (czyli taki w ogóle bez przelotu) oznacza WO=1 i głównym niebezpieczeństwem jest tu walnięcie z impetem w ścianę kończącą trawers. Gdyby drudzy nie mogli chodzić na jednej żyle liny 1/2 oznaczałobyto, że trzeba prowadzić na dwóch linach pojedynczych. Absurd, nie?

Oczywiście oznacza to tylko tyle, że liny, tak jak wszystko inne, należy kupować dobre a nie kiepskie.

Bergheil

Chmiel
Borys Mościcki, 04.09.2014 15:43 W temacie cieńkich połówek...

Teraz to Beal już wjechał na limes grubo - [url]http://bealplanet.com/sport/anglais/corde-gully.php[/url]
7,3 mm średnicy ;o
Grisza, 04.09.2014 16:00 To lina w założeniu na alpejskie lodowe grandes voies. To samo flycatcher edelrida 6,9 - wynalazek szatański, choć bardziej szatański jest dedykowany mu przyrząd micro jul
Borys Mościcki, 04.09.2014 16:09 Ten przyrząd mnie rozbawił. Nie wiem jak teraz, ale jak kiedyś go googlowałem to pierwsze co wyskoczyło to zdjęcia rozerwanego przyrządu (wyrwanego pręta)
Grisza, 04.09.2014 16:15 Chuj z prętem, żeby przejść od asekuracji drugiego do asekuracji prowadzącego musisz wypiąć linę z przyrządu ( to w raach fast&lajt) dodatkowo linę wpychasz od strony pręta-zrób to sprawnie przy 2 cienkich farfoclach albo grubych sztywnych. No i sam się blokuje przy zjeździe
dr, 04.09.2014 16:29 te cienkie liny to chyba tylko do eleganckiego wspinania w czystym lodzie się nadają...6,9mm - paranoja;

poz_dr
Grisza, 04.09.2014 16:41 W czystym i to raczej nie ambitnym WI tylko kładącym się AI - flycatcher nie ma homologacji połówkowej więc żył nie rozdzielisz
dr, 04.09.2014 16:57 w lodzie - czystym - żył nie ma potrzeby rozdzielać;

poz_dr
dr, 04.09.2014 16:58 albo inaczej - konieczność taka występuje bardzo rzadko;

poz_dr
Grisza, 04.09.2014 17:04 Zgsdzam się z Tobą. Pisząc ambitny miałem na myśli wymagający logistycznie-trudny w asekuracji
Kajman, 04.09.2014 20:30 Miałem okazję używać tego Flycatchera z MicroJulem. Totalna porażka. Wpięcie liny w przyrząd bez zdjęcia rękawic graniczyło z cudem. Za to całkiem sensownie współpracowała z Reverso 4. Zimą (w rękawicach) jest to ok. Latem (bez rękawic) można pewnie poparzyć sobie ręce.