W ostatni weekend października na
Jurze Krakowsko-Częstochowskiej zakończyliśmy symbolicznie letni sezon wspinaczkowy. Naszą bazą wypadową było
Ranczo pod Wysoką Turnią w Rzędkowicach.
Większość uczestników dotarła już w piątek, dzięki czemu już tego wieczoru rozpoczęliśmy integrację przy ognisku.
Sobotni poranek rozpoczęliśmy od jogi. Jogowe flow poprowadziła
Beata Hellwing-Gudz — wspinaczka i instruktorka Vinyasa jogi RYT200. Razem pracowaliśmy nad zwiększeniem aktywnych zakresów ruchu, balansem, oraz elastycznością i siłą mięśni.
Później nie pozostało nam nic innego, jak ruszyć w skały… W ciągu dnia odbyły się 3 konkursy: „
na ilość”, „
na trudność”, a wisienką na torcie było „
wspinanie w przebraniu”.
W konkurencji „na ilość” wygrał
Konrad Parzych, który załoił 7 wcale niełatwych dróg!
W konkurencji „na trudność” zwycięzcami zostali:
Paweł Burda i
Kamil Karwel. Obaj zrobili drogę
Starsi Panowie Dwaj o trudnościach VI.4. Paweł wpiął się do łańcucha w 3. próbie, a Kamil w 4. Kamil tym samym podniósł swoją życiówkę! Brawo chłopaki.
Konrad, Paweł i Kamil otrzymali od klubu ekspresy Alpha Sport marki DMM.
Na koniec najodważniejsi klubowicze wspięli się w przebraniach po drodze
Komin Lechfora. W tej konkurencji głosem publiczności wygrał Hot Dog (
Mikołaj Klimas). Z kolei jury, w składzie
Katarzyna Studniarz,
Dorota Modrzejowska i
Marek Grissbach, przyznali I miejsce ex aequo Plażowiczowi (
Wojciech Hellwing) i Lordowi Vaderowi (
Michał Jagielski). Nagrodami były: zestaw treningowy
Whiteoak, torba na linę
Black Diamond Super Chute i plecak
Rock Simond.
Wieczorem nastąpiła tradycyjna integracja przy ognisku, zakrapiana różnymi napojami oraz „
podkładką” z tradycyjnej miejscowej Pieczonki. Z tego miejsca dziękujemy ochotnikom, którzy obrali 20 kg ziemniaków i innych warzyw.
W przerwie od biesiadowania,
Marek Grissbach zorganizował turniej
Crimp-Clash’a. Prawie wszyscy uczestnicy wyjazdu wzięli udział w zawodach! Część z nich do dzisiaj ma zakwasy w przedramionach… Po zaciętej walce zwyciężyli:
Marcin Dubiel oraz
Dorota Modrzejowska.
W niedzielę po śniadaniu wszyscy znowu ruszyli w skały, gdzie wspinali się aż do rozjazdów do domów.
Podsumowując, zakończenie sezonu było super! Pogoda wspaniała, tarcie świetnie, integracja i zabawa wyśmienita. Na wyjeździe pojawiło się sporo nowych twarzy. Z relacji uczestników, była to kolejna udana impreza i z utęsknieniem czekamy na kolejne wydarzenie tego typu, tym razem rozpoczynające sezon letni. Byle do wiosny…
Piona!
KWW
Zdjęcia od Kasi Studniarz, Doroty Modrzejowskiej i Pawła Sadowskiego.