W dniach 01-08/09 w schronisku w dolinie Kieżmarskiej odbył się nasz obóz klubowy. Wzięło w nim udział 13 osób podzielonych na 3 grupy szkoleniowo-unifikacyjne oraz dwóch wspinaczy samodzielnych. Pogoda dopisała średnio. Dni pogodne przeplatały się z deszczowymi co zaowocowało licznymi wycofami. Ale jak wiadomo nic nie wpływa na zdobywanie doświadczenia tak jak udany wycof.
Obozowi towarzyszyły dramatyczne wręcz wydarzenia o charakterze losowym. W schronisku zapanowała epidemia grypy żołądkowej (nawet opisana w lokalnej gazecie), której oparła się ledwo 1/3 naszego składu. Pewnej nocy pod schronisko zajechały 3 terenówki Horskiej Służby, a w sali jadalnej, na podłodze leżało ok. 20 osób, w tym kilka podłączonych do kroplówek (na szczęście nikt od nas).
Nasi klubowicze na szczęście z jednym wyjątkiem przechodzili to w miarę szybko, nie tracąc więcej niż jeden dzień wspinaczkowy. Tym wyjątkiem był Duduś, u którego cholerstwo rozwinęło się podczas wspinania i w efekcie musiał być zabrany przez helikopter ze ściany do szpitala.
Podczas obozu wspinano się przede wszystkim na Rzeżuchowych Turniach, ale miały też miejsce wyjścia w bardziej odległe rejony do doliny Dzikiej (Czarny Szczyt) oraz Jastrzębiej (Kołowy i Mały Kołowy). Najmocniej wspinała się grupa Karola Kosiorka pokonując drogi do VII oraz zaliczając zaplanowane wspinanie nocne. Nawet najmniej doświadczona grupa Dudusia, już po utracie swojego instruktora, zdołała samodzielnie (choć pod czujnym okiem innych naszych zespołów), sprawnie i bezpiecznie przejść piątkową drogę przez Książkę.
Jedyny, w pełni deszczowy dzień został poświęcony na zajęcia na sali i w bulderowni schroniska (głównie autoratownictwo). Temat został pogłębiony w dniu wyjazdu (pogodny do wczesnego popołudnia) na obitej skałce nieopodal schroniska.
Obóz, pomimo tak niesprzyjających okoliczności można uznać za udany.
Grupa Kajmana
Grupa Karola
Grupa Dudusia
Zdjęcia od Kajmana, Michała, Piotrka, Karola, Wojtka i Krzyśka.