Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej Rozumiem

Morskooczne Jaja za rok 2020

2021-01-01
Autor: Cinek
Kapituła w składzie: Katarzyna Dąbrowska, Damian Granowski, Tomasz „Klimas” Klimczak, Izabella Lubańska, Andrzej Machnik (kanclerz), Grzegorz „Gelo” Mróz, Jacek „Organista” Rządkowski i Michał „Kiejstut” Straszewicz przyznała za rok 2020 następujące jaja:


Złote:

  1. Dyrektor TPN Szymon Ziobrowski za zatrzaśnięcie w marcu nierozsądnym współobywatelom przed nosem pogrążonej w śmiertelnych chmurach korona-wirusa polskiej części Tatr, dając tym samym budujący przykład dla dalszych zbawiennych poczynań tego typu, takich jak zamykanie równie zakażonych skał, lasów i parków, oraz ściganie przez policję ciągnących za sobą całe warkocze korona-wirusów lekkomyślnych rowerzystów i biegaczy.
     
  2. Wybitna himalaistka Magdalena Gorzkowska za stwierdzenie, że zimą na K2 czekan nie wydaje się jej być potrzebny, bo po zaporęczowaniu drogi przez wydzielony do tego zespół aż na sam szczyt, wystarczy do dokonania przez nią pierwszego zimowego nań wejścia sam jumar, oraz za wyrażenie nadziei, że na drodze Żebrem Abruzzów na tej górze nie ma żadnych seraków.
     
  3. Reprezentanci PHZ na zimowym obozie Grupy Młodzieżowej PZA w Morskim Oku Rafał Fronia, Jarosław Gawrysiak i Piotr Tomala za błyskotliwe wejście w jego ramach w stylu alpejskim drogą normalną (czyli szlakiem) na Rysy i zademonstrowanie tym sposobem młodym gniewnym jak się naprawdę powinno łoić.


Srebrne:

  1. Łukasz Kołodziej za to, że po wspinaczce na Kotle Kazalnicy nie potrafił odnaleźć linii zjazdów, których stanowiska rok wcześniej sam obijał.
     
  2. Tomasz Klimczak, za ambitne całoroczne intensywne przygotowania do nadchodzącego sezonu zimowego, zakończone wypieprzeniem się po pijanemu na hulajnodze i złamaniem wskazującego palca, dzięki czemu rzeczony sezon od razu miał z głowy.
     
  3. Damian Granowski za to, że w trakcie zimowego przejścia superdirettissimy na Kazalnicy tak energicznie pracował dziabami, że od nadmiaru włożonej w to siły złamał sobie rękę.
     
  4. Zespół Damian Granowski i Jan Kuczera, za to, że w trakcie zaledwie trzech dokonanych przez siebie wspólnych wspinaczek zdołał osiągnąć tak znaczące efekty jak złamanie ręki u jednego i urwanie buły u drugiego z nich.
     
  5. Łukasz Depta za nieszczęśliwą, nieodwzajemnioną miłość do przyrody i wpojenie swojemu podopiecznemu zbytniego poszanowania dla niej, w wyniku czego ten zamiast wbijać „buldogi” po prostu kładł je pomiędzy zmrożone trawy, co dało ten efekt, że gdy idąc na drugiego kol. Łukasz postanowił „przyazerować” na jednym z nich, natychmiast poleciał i skręcił sobie nogę w kostce, co skończyło się ściągnięciem go ze ściany przez TOPR.
     
  6. Młodzi gniewni z KW Warszawa, którzy w trakcie wypadu do Zimnego Dołu nie zauważyli oznaczającej rezerwację drogi pętelki i drogę tę „podkosili”, a na dokładkę na zakończenie imprezy strzelili sobie i upublicznili fotkę, na której rzeczona pętelka jest wyraźnie widoczna.
     
  7. Jacek Trzemżalski za wcieloną w czyn w rejonie Czarnej Rzeki koło Rzeszowa ideę obijania baldów oraz wybitny artyzm wykazany przy robieniu nowych dróg w tworzeniu nowej rzeźby tam, gdzie jej nie ma (poprzez kucie i doklejanie małych fragmentów skały), tudzież twórczą improwizację, polegającą na używaniu z braku laku nieatestowanych ringów z Castoramy.
     
  8. Małgorzata Jurewicz i Józek Soszyński za wykład na temat czystości stylu po próbie zimowego przejścia drogi „Czas pogardy” na Kazalnicy Cubryńskiej, w którym ominęli dość istotną informację, że po zaporęczowaniu trzech pierwszych wyciągów tej drogi udali się na balangę oraz nocleg do położonego nieopodal schroniska.


Jaja brązowe:

  1. Trener sióstr Kałuckich Tomek Mazur za stwierdzenie w trakcie audycji „Kierunek Tokio”, że Ola Kałucka pośliznęła się na czasówce podczas mistrzostw Europy dlatego, że ściana była zbyt szorstka („miała zbyt duże tarcie”).
     
  2. Goszczący na taborze w Morskim Oku zajadły rowerzysta imieniem Krzysiek (nazwisko nieznane), który na szczyty, na które nie potrafił wjechać na rowerze, wnosił samo koło i tym sposobem zdobył Giewont oraz Rysy, pięknie tym nawiązując do sukcesu Rosjan, jakim onegdaj było wniesienie motocykla na Elbrus.


Złote Jaja Kanclerskie:

  1. Polski Himalaizm Zimowy za skuteczne wylansowanie wśród szerokich mas idei, że zimowych wejść na najwyższe szczyty świata – z K2 włącznie – dokonywać może byle patałach, byleby tylko miał odpowiednie chody i „chody”.
     
  2. Jakub Ciechański za złośliwe natrząsanie się w słowie mówionym i na piśmie z pięknego sukcesu kolegów z PHZ, jakim było zdobycie zimą najwyższego szczytu Polski.
     
  3. Kanclerz Kapituły Złotego Jaja (samokrytycznie) za kompletny brak empatii i zrozumienia notorycznie wykazywany w stosunku do himalaistów (szczególnie polskich) bohatersko narażających swe życie w skałach, lodach i na schodach świata.


Specjalne Jaja w Mundurkach:

Dla policji za brawurową akcję wyłapywania złoczyńców pod jedną z warszawskich ścianek.
Dyskusja o tym artykule liczy 3 posty. Zobacz ją na forum.