Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej Rozumiem

Echa Gór 01/2018

2018-03-10
Autor: Cinek

Spis treści:


*** Pobierz PDF ***

Od Redakcji

Trzeci numer internetowego biuletynu został zamieszczony na stronie internetowej Klubu Wysokogórskiego Warszawa (www.kw.warszawa.pl). Serdecznie dziękujemy Prezesowi i Zarządowi KWW za udostępnianie miejsca, a Marcinowi „Cinkowi” Wardzińskiemu za trud przy aranżacji tekstu i umieszczaniu gazetki na klubowej stronie. Miło nam, że poprzednie zeszyty zebrały wiele pochwał. Prosimy o nadsyłanie artykułów, uzupełnień, uwag i sprostowań na adres: [email protected]

Rok 2018 dopiero się zaczął, więc w bieżącym numerze znajdziecie przede wszystkim uzupełnienie wiadomości z lat poprzednich. Józkowi Nyce udało się namówić Iwę Momatiuk na relację z jesiennej kajakowej eskapady z Johnem Eastcottem po wodach Ameryki Północnej. Jej kapitalny artykuł może posłużyć jako inspiracja do podjęcia nowych wyzwań. Beata Słama opracowała dział kulturalny i zapowiedzi nadchodzących wydarzeń.

Anna Okopińska

Wiosła na Odsiecz

Po wielu miesiącach bólów w nogach, diagnozie skapcaniałych stawów biodrowych i operacji biodra numer 1 w nowojorskim szpitalu spodziewam się dramatycznej poprawy mojego statusu kuternogi. I rzeczywiście, po dwóch dniach chodzę bez laski i wdrapuję się po schodach naszej chatki położonej w górach Catskills, które przypominają Beskidy. Następnego dnia jednak nagle słyszę trzask pękającej kości. Mojej kości. Udowej.

Katastrofa. Młody chirurg bierze na siebie całą winę, ale jestem unieruchomiona na trzy miesiące. W dodatku John – mój mąż i wierny towarzysz włóczęg po dzikich zakątkach świata, gdzie od wielu lat szukamy razem guza – też jest kaleką. Jesienią ubiegłego roku na kanadyjskiej wyspie Haida Gwaii złamał nogę w kostce i poszarpał różne ścięgna i mięśnie tak dokładnie, że nadal utyka i pojękuje z bólu. Zalegamy więc na sąsiednich materacach na parterze chatki i obserwujemy rozkwitające za oknami lato, a perspektywy są kiepskie. Wkrótce nadejdzie jesień, czas, kiedy rasowy fotograf natury musi ruszyć w świat. To pora złotych i czerwonych liści, głębokiego błękitu nieba i pięknych futer zwierzaków, które latem wyglądały jak wyleniałe pelisy na czterech nogach. Kostka Johna nieźle się goi, moja kość udowa też, ale skapcaniałe biodro numer 2 nadal jest w złym stanie i próby chodzenia kończą się bolesnym utykaniem. Nie ma mowy o wspinaniu ani o łażeniu po różnych wspaniałych brzyzkach Alaski, Jukonu, Wyoming i Utah. Tracimy cały rok pracy i – co o wiele gorsze – radości naszej corocznej włóczęgi.

John, wynalazca rożnych elementów sprzętu fotograficznego, szuka wyjścia z impasu i znajduje ogłoszenie o używanym – ba, składanym! – kanu, które ktoś litościwy chce sprzedać za jedną dziesiątą normalnej ceny. Jedziemy obejrzeć. To cudo pomysłowości leży w kawałkach przed domem właścicielki. Julia Pickett wręcza nam broszurę z instrukcją, dodaje kilka praktycznych rad, akceptuje zapłatę i życzy nam dużo mokrego szczęścia. Pomysł Johna jest logiczny: skoro nie mogę chodzić, będę wiosłować. A Stany Zjednoczone Ameryki Północnej upstrzone są tysiącem jezior, stawów, rzek, strumieni i mokradeł. Wodny raj na ziemi.

?YMJE-M-1122
John dźwiga naszą „Julię” na parking, gdzie czeka nasz kamper (North Dakota)
Fot. Yva Momatiuk & John Eastcott
?YMJE-M-9081
Warunki idealne, wręcz wakacyjne: Iwa i John na jeziorze (Wisconsin)
Fot. Yva Momatiuk & John Eastcott

Następnego dnia John składa skomplikowaną łamigłówkę części, które, o dziwo, tworzą eleganckie pięciometrowe kanu, i zabieramy „Julię” – nazwa na cześć poprzedniej właścicielki – na pobliskie jezioro. Włażę do łódki wyjątkowo niezgrabnie – biodro numer 2 wyklucza zręczne ruchy – i ruszamy. Wiosła migają w słońcu, wygrzewające się na pniach żółwie znikają w brunatnym błocie, a czarne jagody zwisające nad wodą smakują jak samo lato. Jest pięknie, cicho i zupełnie inaczej. Szukając strumienia zasilającego jezioro, docieramy do małej zatoki, a rzeczka ginie w zaroślach. John wiosłuje wstecz, jego stopa potrąca złącze aluminiowego stelaża i „Julia” składa się zgrabnie w długą i bezużyteczną rurkę, a my staczamy się z pluskiem do wody. Nad moją głową zamykają się liście lilii wodnych, stopy szukają dna, okulary spadają i znikają w błocie. Na szczęście nie mamy ze sobą aparatów fotograficznych i woda jest sympatycznie ciepła.

Pierwsza lekcja jest więc tania, ale już wiemy: trzeba wzmocnić wszystkie złącza, zawsze wkładać kamizelki ratunkowe, a aparaty ładować do wodoszczelnych worków.

Wiosłujemy codziennie i czuję, jak powoli odzyskuję bicepsy i mięśnie ramion: co za radość po miesiącach gnuśnego życia na materacu! Wkrótce wpychamy złożoną „Julię” miedzy ściany naszego małego kampera i burty furgonetki, ładujemy jedzenie, śpiwory, sprzęt fotograficzny i ruszamy na zachód. Nie mamy określonych planów. Wiemy tylko, że będziemy szukali wąskich i długich jezior, bo brzegi są dla nas najciekawsze. I może znajdziemy jakieś piękne i leniwe rzeki bez wodospadów, no i wspaniałe bagna, które pokochaliśmy, przygotowując rozdział do książki wydanej przez National Geographic. Znamy ten kontynent doskonale, jesteśmy jednak szczurami lądowymi z niewielkim doświadczeniem wodnym, bo podczas awanturniczych wypraw żaglówką na Antarktydę polegaliśmy na doświadczeniu Jerome’a Ponceta, naszego szalonego kapitana. Musimy uważać.

?YMJE-M-0575
Tu będziemy spać: dotarliśmy do kresu zalanej letnią powodzią drogi (North Dakota)
Fot. Yva Momatiuk & John Eastcott
?YMJE-M-9118
Młoda łosza przekracza rzekę (Minnesota)
Fot. Yva Momatiuk & John Eastcott

– Waszym wrogiem będzie wiatr – ostrzega nas Zbyszek Bzdak, doskonały fotograf i kajakarz, uczestnik pierwszej wyprawy, której udało się spłynąć dziką Amazonka od źródeł do oceanu. Śpimy u Zbyszka i Maggie, niedaleko Chicago. Och, gdyby tak ukradkiem ukraść choćby cząstkę jego wodnych umiejętności...

Minnesota jest pełna deszczu. Pierwsza noc na granicy Boundary Waters Canoe Area Wilderness, ogromnego leśnego rezerwatu pełnego jezior, wysp, strumieni i granitowych skał zmaltretowanych lodowcami, wita nas klangorem klucza żurawi. W nadbrzeżnych szuwarach brodzi duża brunatna łosza. Wiatr tarmosi korony drzew, fale zaplatają warkocze piany na piaszczystej plaży, las błyska mokrymi kapeluszami grzybów. Ruszam na łowy i po godzinie zasiadamy do kolacji: gotowane kartofle, micha duszonych kurek z majerankiem i kwaśną śmietaną. Jesteśmy w domu. Jak dobrze...

Nasze wodne dni podczas następnych trzech miesięcy nawlekają się jak barwne paciorki na długą nitkę. Uważamy na silny wiatr hulający głównie na rozległych jeziorach, który potrafi złapać „Julię” w zęby i wlec ją z diabelską siłą tam, gdzie chce. Mamy na sobie kamizelki ratunkowe i wrzucamy do „Julii” wodoszczelny wór wypełniony przedmiotami pierwszej potrzeby w razie wywrotki: suche ubrania, cieniutkie śpiwory z folii termicznej, latarkę, zapałki, trochę jedzenia. Nie mamy telefonu satelitarnego, a nasza prymitywna komórka ledwie bzyka, my zaś chętnie zapuszczamy się na tereny dzikie, niezamieszkane i rzadko odwiedzane przez innych wodniaków. Nie mamy nawet kompasu: niemądra brawura podpowiada nam, że ponieważ jesteśmy obdarzeni dobrą orientacją w terenie, poradzimy sobie i na wodzie. Podróżujemy jednak sami, po dzikich terenach, często niedostępnych dla turystów, ale stojących otworem dla wodniaków, szczególnie tych, których małe i zwrotne łódki doskonale czują się na bagnach i płytkiej wodzie. Jesień obfituje w mgły, które potrafią zmienić znajomy z pozoru teren w szklankę mleka oglądaną od środka. Pamiętamy też o bobrach, których niezmordowane wysiłki temperują gałęzie i pnie pływające pod wodą w ostro zakończone ołówki. A nasza „Julia”, odziana w zieloną sukienkę impregnowaną PVC, zdecydowanie nie lubi ostrych przedmiotów.

?YMJE-N-9668
Para puchaczy wirginijskich odpoczywa na wapiennym tufie (California)
Fot. Yva Momatiuk & John Eastcott
?YMJE-M-5497
Wieczorne światło na skałach kanionu i wartkim nurcie Green River (Utah)
Fot. Yva Momatiuk & John Eastcott

Wiosłujemy w Voyageurs National Park w Minnesocie i wyskakujemy na kilka dni do Ontario, żeby popływać na wodach kanadyjskich sąsiadów. Grzebiemy się w świeżym śniegu w Wyoming. Znikamy na tydzień w Hell’s Canyon w Idaho, najgłębszym, bo wciętym na prawie 2500 metrów kanionie rzecznym w Stanach Zjednoczonych, i mocujemy się z prądem na Snake River. Odnajdujemy wspaniale jeziora w stanach Waszyngton i Oregon. Jest i kalifornijskie Mono Lake i jego piękne sowy. I wielkie jezioro zaporowe w Utah, z urwiskami z czerwonego piaskowca i bocznymi kanionami tak wąskimi, że nasza przyjaciółka, Daniela Roth, botanik ze stanu Nowy Meksyk, wiosłuje, odpychając się od skał. Są rzeki Colorado i Green, obie kapryśne, pełne mułu i przepychające się uparcie przez skalistą krainę zwaną Colorado Plateau. Odkrywamy wioślarski raj we wschodnim Teksasie i odwiedzamy nasze ukochane bagna w Luizjanie. A potem jeszcze Georgia...

?YMJE-M-6842
Daniela  botanik  i Sindri, jej husky, przedzierają się przez szczelinowy Antelope Canyon (Utah)
Fot. Yva Momatiuk & John Eastcott
?YMJE-M-3595
Wapienne wieże z tufu, które powstały pod wodą ogromnego Mono Lake i wyłoniły się po obniżeniu poziomu jeziora (California)
Fot. Yva Momatiuk & John Eastcott

Coraz więcej jest dni zbyt wietrznych i deszczowych, by żeglować. W listopadzie nadciąga z północy zimny arktyczny front i wkładamy kolejne warstwy ciepłych ubrań. Rękawice. Czapki uszanki. Szale. Gacie. Co się da. W końcu ruszamy na północ, w stronę domu. Nasze Catskills witają nas chmurnym niebem i zapowiedzią mrozu, jednak wkrótce po powrocie ładujemy „Julię” i jedziemy nad nasze jezioro. Już nie ma „opalających” się żółwi ani jagód. Bobry zbudowały dwie nowe siedziby i zaostrzyły więcej podwodnych ołówków. Wiatr natychmiast łapie nas w zęby, lecz nasze jezioro jest wąskie i można przytulić się do brzegu i udawać, że nic nam nie grozi. Jest bardzo pięknie. Następnego dnia jezioro skuwa warstwa lodu.

Iwa Momatiuk

Kronika

Rok Mariana Smoluchowskiego w Krakowie

W obchodach Roku Mariana Smoluchowskiego czynnie uczestniczyło Polskie Towarzystwo Tatrzańskie. Basia Morawska-Nowak przypomina o dedykowanym uczonemu tomie 25. „Pamiętnika PTT” i o uroczystym zakończeniu roku w kampusie UJ.

„Pamiętnik PTT”, tom 25.
To już będzie kolejny, 25., „Pamiętnika Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego” – można go nazwać jubileuszowym. O czym tym razem przeczytamy?

Dział wiodący przedstawia kilku ludzi nauki i ich górskie pasje. W 2017 roku minęło 100 lat od śmierci wybitnego fizyka, profesora Mariana Smoluchowskiego, którego wielką życiową pasją były góry. Jego dorobek naukowy i wielkie oddanie nauce stały się tematem wielu artykułów i opracowań monograficznych. Wędrówki po górach, alpinizm, narciarstwo to pasje, którym uczony oddawał się do ostatnich chwil życia. Uroczystości rocznicowe poświęcone Marianowi Smoluchowskiemu odbyły się na Wydziale Fizyki Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie we wrześniu 2017 roku i rozpoczęły się konferencją historyczno-naukową. Wśród partnerów tych obchodów było także Polskie Towarzystwo Tatrzańskie.

Tematem wiodącym 25. „Pamiętnika Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego” są ludzie nauki i gór, a między innymi właśnie Marian Smoluchowski. Janusz Machulik, w artykule Między górami a błękitem nieba, opowiada o tym wybitnym człowieku i jego górskiej pasji. Profesor Jerzy Lefeld pisze o działalności wybitnych geologów tatrzańskich, Mieczysława Limanowskiego i Ferdynanda Rabowskiego, którzy szukali odpowiedzi na pytanie, jak powstały Tatry. Barbara Morawska-Nowak opowiada o innym geologu i obrońcy przyrody, Wiktorze Kuźniarze, którego argumenty powstrzymały budowę kolejki linowej na Świnicę w przededniu pierwszej wojny światowej. Hydrobiolog, doktor Andrzej Kownacki, przybliża nam Tajemniczy świat glonów wód tatrzańskich, natomiast Antonina Sebesta pisze o filozofie profesorze Tadeuszu Czeżowskim, który przed wojną był prezesem PTT w Wilnie.

W dziale „Człowiek i góry” Wojciech Szatkowski, znawca historii narciarstwa i zapalony skiturowiec, pisze o wybitnym taterniku i narciarzu, założycielu i pierwszym kierowniku Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, a jego artykuł zatytułowany jest Działalność taternicka i narciarska Mariusza Zaruskiego. Zbigniew Jaskiernia w 200. rocznicę urodzin księdza Józefa Stolarczyka przypomina jego sylwetkę w tekście Człowiek, który odmienił ludzi. Ks. J. Stolarczyk.
W numerze znajdą się także wspomnienia rodzinne Stanisława Wasilewskiego, urodzonego w Wilnie w 1917 roku i tam pobierającego nauki. To niezwykła opowieść o przedwojennych wędrówkach, szczególnie po Karpatach Wschodnich.

W dziale „Dziedzictwo” Wojciech Gąsienica Byrcyn w tekście Polowace zdobywcami tatrzańskich szczytów pisze, że myśliwi byli pionierami eksploracji Tatr, a następnie przewodnikami tatrzańskimi. Jan Skłodowski w artykule Podoliniec  spiski Oksford przedstawił rolę, jaką tamtejszy klasztor pijarów odegrał w rozwoju nauki i szkolnictwa na Podtatrzu do czasów rozbiorów Polski.

W rubryce „Ocalić od zapomnienia” znajdziemy artykuł Józefa Durdena Cmentarz symboliczny w Tatrach. To cmentarz pod Osterwą na Słowacji, na którym stale przybywa pamiątkowych tablic upamiętniających tych, którzy zginęli w różnych górach, także Polaków.

Wreszcie z dziale „Varia” Robert Słonka pisze refleksyjnie o Beskidzie Niskim, przez który przetaczał się w XX wieku walec historii. Rocznice przypadające na 2016 rok zestawił Janusz Machulik.

„Recenzje” zapoznają czytelników z nowymi książkami górskimi i rocznikami.

W „Kronice żałobnej” wspominamy rodzinę Siermontowskich i Stanisława Wasilewskiego, któremu do osiągnięcia pięknego wieku stu lat zabrakło zaledwie piętnastu miesięcy.

„Kronika” przedstawia końcowy etap działalności Zarządu Głównego IX kadencji w pierwszym półroczu 2016 roku i działalność nowego Zarządu Głównego X kadencji w drugim półroczu 2016 roku, a także działalność oddziałów i kół w roku 2016. Tom dopełnia omówienie wydawanych przez niektóre oddziały biuletynów i wydawnictw związanych z ich działalnością.
Liczę na to, że ten jubileuszowy tom spotka się z żywym zainteresowaniem czytelników, a w szczególności członków Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego.

Barbara Morawska-Nowak

***

14 grudnia 2017 roku, na Wydziale Fizyki, Astronomii i Informatyki (kampus UJ na Ruczaju), odbyło się podsumowanie Roku Smoluchowskiego. Pani dziekan, profesor Ewa Gudowska-Nowak, omówiła obchody, uroczystości i inne wydarzenia związane z Rokiem Smoluchowskiego. Temat kontynuowali profesor Roman Płaneta i magister Maria Pawłowska. Zamiast profesora Bogdana Cichockiego (UW) wystąpił jeden z jego doktorantów. Zaprezentowano zwiastun filmu o Marianie Smoluchowskim (liczę na to, że uda się go zobaczyć w całości). Na koniec wnuczki Tadeusza Smoluchowskiego podziękowały pani dziekan za tak wspaniałe upamiętnienie ich dziadka. Potem zebrani przeszli do biblioteki na finisaż wystawy Pod przewodnią gwiazdą nauki.

Barbara Morawska-Nowak

***

Biografia Kazimierza Sosnowskiego

14 grudnia 2017 w Centralnym Ośrodku Turystyki Górskiej PTTK odbyła się promocja książki doktor Anny Szeligi (AWF Kraków), wydanej przez Oficynę Wydawniczą Wierchy COTG PTTK, Kazimierz Sosnowski (1875 - 1954). Kazimierz Sosnowski, polonista, wieloletni profesor gimnazjalny, był działaczem zasłużonym dla rozwoju turystyki górskiej, w szczególności młodzieżowej. Pracę pedagogiczną rozpoczął w Nowym Sączu i należał do założycieli Towarzystwa Turystycznego „Beskid”(1906 ), które po dwóch latach stało się Oddziałem „Beskid” Towarzystwa Tatrzańskiego. Był autorem wielu przewodników, pomysłodawcą głównego szlaku beskidzkiego, angażował się w budowę schronisk beskidzkich, m.in. na Pilsku, Turbaczu, Hali Krupowej i Przehybie.

Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości brał udział w akcjach plebiscytowych dotyczących Spisza i Orawy, a następnie Górnego Śląska. W 1938 roku przeszedł na emeryturę. W czasie drugiej wojny światowej angażował się w tajne nauczanie młodzieży wiejskiej. Po wojnie włączył się w działalność odradzającego się PTT i został wybrany do Zarządu Głównego. Brał udział w ostatnim walnym zjeździe PTT i wszedł w skład Komisji Likwidacyjnej tej organizacji. Po zjeździe połączeniowym, 17 grudnia 1950 roku, został członkiem nowo powstałego PTTK. Zmarł 15 grudnia 1954 roku. Mało jest już osób, które znały go osobiście, należy do nich pan Zbigniew Kresek, poprzedni dyrektor COTG PTTK, który podzielił się z nami swoimi wspomnieniami.

Barbara Morawska-Nowak

***

Pracownia Badań Humanistycznych nad Problematyką Górską

31 stycznia 2018 roku, w Instytucie Filologii Polskiej Uniwersytetu Wrocławskiego, odbył się wykład profesora Jacka Kolbuszewskiego pt. O poszukiwaczach skarbów w XVII i XVIII wieku. Osoby Prelegenta nie trzeba chyba przybliżać miłośnikom gór, gdyż w Jego wieloletniej pracy naukowej tematyka górska (głównie – choć nie tylko – tatrzańska) zajmuje niezwykle ważne miejsce. Pan Profesor (ur. 1938) w ciekawy sposób przedstawił zebranym interesującą problematykę poszukiwań skarbów w górach przed kilkuset laty, skupiając się przede wszystkim na obszarze Tatr (po obu stronach granicy), choć przedstawił zwięźle ten temat również w odniesieniu do Sudetów (tzw. walońscy poszukiwacze skarbów). Wykład nagrodzony został burzą oklasków, a podziękowania zawierały akcent górski – profesorowi Kolbuszewskiemu został wręczony fiołek alpejski.  

O poszukiwaczach skarbów w XVII i XVIII w. stanowi inaugurację cyklu otwartych wykładów o tematyce górskiej, organizowanych przez nowo powstałą Pracownię Badań Humanistycznych nad Problematyką Górską, działającą w ramach Instytutu Filologii Polskiej Uniwersytetu Wrocławskiego. Przed wykładem profesora Kolbuszewskiego, tytułem wstępu, profesor Ewa Grzęda zaprezentowała logo wspomnianej pracowni, symbolizujące Mount Everest z Lhotse i Nuptse po bokach. O kolejnych wykładach i innych inicjatywach Pracowni postaramy się informować czytelników na bieżąco.

Paweł Kukurowski
 
IMG_7631
Wykład prof. Jacka Kolbuszewskiego
Fot. Ewa Grzęda
LOGO_PBHnPG_rgb
Logo PBHnPG zaprojektowane przez BGH Group s.c. R. Bajda, K. Górniak

***

Z Sudeckiego Klubu Wysokogórskiego

Sudecki Klub Wysokogórski w Jeleniej Górze na spotkaniu przedświątecznym dokonał podsumowania roku 2017. Wśród wyróżnionych przez klub znaleźli się: himalaista Rafał Fronia (wejście na Lhotse), speleolog Zbigniew Grzela (Picos de Europa), skałkowcy: Bartosz Tarwacki (VI.6) i Bartosz Duda (VI.4+). Za pracę społeczną podziękowano Janowi Mikicie i Marianowi T. Piotrowiczowi. W spotkaniu wzięli udział m.in. prezes klubu Roman Bebak, Kazimierz Pichlak, Marian Sajnog i Marek Pisarski. Ostatnio staraniem klubu na stronie internetowej Cyfrowy Dolny Śląsk udostępnione zostały klubowe zbiory archiwalne, w tym zapiski Jerzego Pietkiewicza z wyprawy na Annapurnę Południową w 1979 oraz kronika Chatki po Śmielcem z lat 1972-1989.

Rudaw Janowic

***

90-lecie Himalayan Club

Himalayan Club założony został 17 lutego 1928 w Delhi. Wśród 127 założycieli, oprócz generałów i wysokich urzędników państwowych, byli Francis Younghusband, Martin Conway, Douglas Freshfield, książę Abruzzi, książę Spoleto i inni wielcy podróżnicy. Pierwszym prezydentem został marszałek William Birdwood, późniejszy komendant główny Armii Indyjskiej. 
W dniach 20-21 stycznia bieżącego roku obchody 90-lecia klubu odbyły się w Kalkucie. Miałam przyjemność w nich uczestniczyć i wygłosić prelekcję o wyprawie na Gaszerbrumy w 1975 roku, która spotkała się z miłym zainteresowaniem. A na mnie wielkie wrażenie zrobiły prelekcje z przepięknymi zdjęciami z eksploracji Himalajów Indyjskich, mimo że niektóre wygłaszane były w języku bengali. Program uroczystości można zobaczyć pod linkiem:
www.himalayanclub.org/news/hc-kolkata-section-celebration-2018/

Anna Okopińska
 
HC
Po prelekcji w Himalayan Club
Fot. Anindya Mukherjee

***

UIAA numer dwa?

Bez szerszego rozgłosu odbyło się jesienią pewne ważne międzynarodowe spotkanie organizacyjne. Jak podają niemieckie pisma górskie, 23 listopada 2017 r. zebrali się w Monachium delegaci 23 wysokogórskich klubów, towarzystw i związków alpinistycznych, by powołać do życia Europejską Unię Towarzystw Alpinistycznych – Europäische Alpinvereinigung, European Mountaineering Association, Union Européenne des Associations d'Alpinisme (EAV, EUMA, UEAA). Nazwę przyjęto w wersji angielskiej, siedzibą centrali będzie Belgia, prezesem wybrany został Niemiec Roland Stierle. W skład prezydium weszli nadto: Jan Bloudek (Czechy), Ingrid Hayek (ÖAV), Bojan Rotownik (Słowenia) i Juan J. I. Martin (Hiszpania). Prace przygotowawcze przeprowadziły towarzystwa niemieckie (DAV), austriackie (ÖAV) i włoskie (CAI). Swoje pola działania nowa organizacja widzi w dziedzinach bezpieczeństwa, zagospodarowania (schroniska, szlaki), ochrony przyrody, starań o nieskrępowany dostęp do gór i terenów skalnych. „Nowa unia – czytamy – reprezentująca 2,5 miliona członków, będzie silnym głosem europejskich alpinistów i sportowców górskich, artykułowanym głównie przeciwko ograniczeniom planowanym przez Unię Europejską i Parlament Europejski.”

Nie jest jasne, czy nowe ciało chce wspierać w działaniach UIAA, czy też chciałoby być jej konkurencją – Niemcy i Austria były od lat w opozycji do tej zasłużonej, lecz w ostatnich dekadach osłabłej instytucji. Nie trzeba być znawcą organizacji wysokogórskich, by zauważyć, że wszystkie punkty programu UEAA mają odpowiedniki w strukturach UIAA, która od wielu lat ma aktywne komisje robocze Bezpieczeństwa, Ochrony Gór, Infrastruktury, Dostępu do Gór. W gronie członków założycieli wymienia się PZA. Wiadomo też, że do nowej unii nie przystąpił szwajcarski Club Alpin Suisse – być może ze względu na silne związki z UIAA, która od początku istnienia ma w Szwajcarii swoją siedzibę i przez to długoletnie powiązania personalne. Jakie będą pożytki z nowej organizacji okaże się dopiero za kilka lat.

Józef Nyka

Zima w Górach Wysokich

Anna Okopińska

Odbyły się wyprawy zimowe na dwa najwyższe szczyty Ziemi – wyprawa PHZ pod kierownictwem Krzysztofa Wielickiego podjęła próbę pierwszego zimowego wejścia na K2, a wyprawa Alexa Txikona próbę pierwszego wejścia zimowego na Mount Everest bez wspomagania tlenem. Obie wyprawy zostały zakończone bez sukcesu.

***

Dwuosobowa wyprawa Tomasza Mackiewicza i Elisabeth Revol dokonała 25 stycznia 2018 drugiego zimowego wejścia na Nanga Parbat. Podczas zejścia zespół utknął na wysokości 7200 m z powodu ślepoty śnieżnej i skrajnego wyczerpania Tomasza Mackiewicza. Akcja ratunkowa została przeprowadzona przez uczestników polskiej wyprawy na K2 z użyciem helikopterów pakistańskiej armii. 27 stycznia z helikoptera pilotowanego przez Jahanzeba Qasi desantowano czteroosobowy zespół na wysokości 4860 m.

Jarosław Botor i Piotr Tomala przygotowali tam biwak, a Adam Bielecki i Denis Urubko ruszyli do góry kuluarem Kinshofera w kierunku Elisabeth, która schodziła samotnie. Po 8 godzinach nocnej wspinaczki napotkali wycieńczoną i poważnie poodmrażaną himalaistkę na wysokości 6000 m. Po udzieleniu pomocy medycznej sprowadzili ją do miejsca biwaku, a następnie do bazy. 28 stycznia helikoptery zwiozły wszystkich do Skardu. Nie było żadnej możliwości dotarcia zespołu ratunkowego do Tomasz Mackiewicza, który pozostał na wysokości 7200m.

***

Spektakularny sukces odnieśli Tamara Lunger i Simone Moro, dokonując 11.02.2018 pierwszego zimowego wejścia na górę Pobieda (3003 m) w Górach Czerskiego na Syberii.


Kronika Kulturalna

Beata Słama

W styczniu ukazał się pierwszy numer „Nieregularnika WEGA” Małgorzaty i Jana Kiełkowskich. Jak możemy przeczytać na stronie wydawnictwa Stapis, na łamach „Nieregularnika” publikowane będą nie tylko rozszerzenia haseł z Wielkiej Encyklopedii Gór i Alpinizmu, lecz także wspomnienia o historycznych wydarzeniach i niezwykłych ludziach gór. W biuletynie znajdziemy również na bieżąco uzupełniany suplement do WEGI.
Drugi numer „Nieregularnika” to fotograficzna relacja ze spotkania wegantów (osób, których notki biograficzne znalazły się w WEDZE), ich sympatyków i osób towarzyszących, które odbyło się na przełomie września i października 2017 roku w Rzędkowicach. Biuletyn będzie się ukazywał tylko w formie elektronicznej.

***

29 stycznia w siedzibie Agory w Warszawie odbyła się premiera biografii Wojciecha Kurtyki, pióra Bernadette McDonald, zatytułowanej Sztuka wolności, w przekładzie Macieja Krupy (wydawnictwo Agora). Wejściówki na to wydarzenie skończyły się bardzo szybko, sala pękała w szwach, tak wiele osób chciało posłuchać Wojciecha Kurtyki i autorki jego biografii, kupić jeszcze ciepłą książkę i dostać autograf. Spotkanie prowadzili Jerzy Sosnowski i Dominik Szczepański.

***

W lutym ukazało się drugie, uaktualnione wydanie książki Bartka Dobrocha i Przemysława Wilczyńskiego „Broad Peak” (Wydawnictwo Poznańskie).

***

Pora na kolejny tom z doskonałej serii realizowanej przez Danutę Piotrowską, poświęconej Tadeuszowi Piotrowskiemu. Tym razem to Nanga Parbat 1982 (Stapis). Oprócz fotografii książka zwiera rozszerzony reprint książki Piotrowskiego Naga Góra - Nanga Parbat (wyd. 1990), której nakład jest już oczywiście wyczerpany.

***

Fundacja Himalaizmu Polskiego im. Andrzeja Zawady to wydawca książki K2. Pierwsza zimowa wyprawa Andrzeja Zawady, opowiadającej o kulisach pierwszego zimowego ataku na drugi szczyt Ziemi przed trzydziestoma laty.

***

Książka Spod zamarzniętych powiek Adama Bieleckiego i Dominika Szczepańskiego (Agora) została Sportową Książką roku 2017. Jej konkurentkami były Wanda Anny Kamińskiej (Wydawnictwo Literackie) i Ja, Pustelnik, Piotra Pustelnika i Piotra Trybalskiego tego samego wydawnictwa. Warto zauważyć, że w ostatnim czasie książką górską zainteresowały się duże, niegórskie wydawnictwa (Poznańskie, Agora, Literackie czy Znak), co daje nadzieję na nieco staranniejsze ich opracowywanie.

***

Jacek Surma wyszperał w udostępnionym w internecie archiwum „Przekroju” (www.przekroj.pl/archiwum) artykuł Jana Długosza o akcji poszukiwania Stanisława Grońskiego i jego jugosłowiańskich towarzyszy na grani Mont Blanc.

Przekroj1
Przekroj2

***

Syn Macieja Berbeki, Stanisław, zrealizował film dokumentalny Dreamland, który koncentruje się na ataku szczytowym na Broad Peak podczas zimowej wyprawy w 1988 roku. Premiera odbyła się 6 marca, w piątą rocznicę śmierci Maćka po dokonaniu pierwszego zimowego wejścia na ten szczyt. Recenzję możecie przeczytać na portalu wspinanie.pl pod linkiem
www.wspinanie.pl/2018/03/cienista-kraina-snow-beata-slama-o-filmie-dreamland-staszka-berbeki/

***

W „Tygodniku Podhalańskim” z 1 lutego 2018 ukazała się (jako strona płatna) kolumna Tatrzańskiego Parku Narodowego. Czołowa notatka informuje o nowym zarządzeniu dyrektora TPN w sprawie uprawiania taternictwa i narciarstwa. Dokumentem tym zostaje wprowadzona w życie gorąco dyskutowana elektroniczna rejestracja wspinaczek, tzw. elektroniczna książka wyjść taternickich. Na razie rejestrowanie się w niej nie będzie obowiązkowe – w schroniskach nadal będzie dostępna tradycyjna papierowa książka wyjść. Kolumna w „Tygodniku” zawiera też ciekawe notatki przyrodnicze i informacje o nowych publikacjach górskich. Z treści nie wynika, czy będzie to dział stały. Gdyby tak być miało, trzeba by zmienić winietkę: na razie wzrokowym tytułem jest „PŁATNA”, a nie „Tatrzański Park Narodowy”.

***

Jak podaje „Newsletter Muzeum Tatrzańskiego”, w Galerii Władysława Hasiora czynna jest wystawa obrazów Marka Żuławskiego (1908-1985), starszego z braci Wawrzyńca. Od około 1935 roku mieszkał on i tworzył w Londynie, lecz sercem związany był z Zakopanem. W młodszych latach należał do czołowych taterników, m.in. jako partner Stanisławskiego (nowe drogi na północnych ścianach Wysokiej i Galerii Gankowej). Wystawa, zatytułowana Oto człowiek czynna będzie do 15 kwietnia.

***

W miesięczniku „Club Alpin Suisse” ukazał się ciekawy artykuł o kozicy jako biegaczce górskiej. Okazuje się, że wysokość pokonuje ona pięciokrotnie szybciej niż wytrenowany skyrunner: teoretycznie kozica 10 000 m/h, człowiek-zawodnik 2000 m/h. Bertrand Gentizon zmierzył jesienią czas kozy uciekającej przed człowiekiem: 300 metrów wysokości w 1.45 minut (w śniegu!), podczas gdy czas rekordzisty w tower runningu w Bazylei wyniósł 2.45 min dla 105 metrów. Jednym z atutów kozicy jest to, że w proporcji do wagi ciała jej serce jest dwukrotnie większe niż serce człowieka.


Uzupełnienia do EG 02/2017

W poprzednim zeszycie zamieściliśmy informację o zmianach w Radzie Fundacji Kukuczki. W uzupełnieniu podajemy, że od maja 2017 roku Fundacją Kukuczki kieruje zarząd w składzie: Jerzy Natkański, Michał Bucholz, Piotr Głowacki, Wojciech Grzesiok, Artur Paszczak, Aleksandra Surawska, Hanna Wiktorowska (www.fundacjakukuczki.pl).

***

Do informacji o osobach, które pożegnaliśmy w ubiegłym roku, Jacek Wiltosiński dodaje:

  • Maria Fedorowicz uczestniczyła w 1978 roku w wyprawie w Pamir na Pik Lenina. Weszła na Pik Razdielnaja (6148 m).
  • Min Bohadur Sherchan to Emby z książek: Dhaulagiri zdobyty Jerzego Hajdukiewicza i Biała Góra Adama Skoczylasa. Był on oficerem łącznikowym szwajcarskiej (niedoszłej Polskiej) wyprawy na Dhaulagiri w 1960 roku. Hajdukiewicz i Skoczylas weszli w skład tej międzynarodowej wyprawy, którą kierował Max Eiselin.

Powiadomienia

Spotkanie seniorów KW w Morskim Oku odbędzie się w ostatni weekend maja tj. 25-27 maja 2018. Zgłoszenie udziału w spotkaniu przyjmuje Basia Morawska-Nowak do dnia 10 maja br.

***

W dniach 20-22 października 2017 odbyło się doroczne spotkanie pokolenia taterników lat 70. i 80., czyli Łojantów. W 2018 roku spotkamy się w dniach 12-14 października. Rezerwujcie indywidualnie miejsca w schronisku nad Morskim Okiem!

Lojanci 2017 z JS
Spotkanie Łojantów 2017
Fot. Jan Słupski

***

W pierwsze środy każdego miesiąca o godz. 18.00 odbywają się spotkania seniorów w Klubach Wysokogórskich.

  • Kraków: ul. Pędzichów 11/13
  • Warszawa: ul. Noakowskiego 10/18

Pozostałe kluby prosimy o podanie informacji.

***

Ukazały się następne zeszyty wydawnictwa internetowego Toma Nakamury Asian Alpine E-News. Czytajcie pod adresem: www.asian-alpine-e-news.com

***

W dniach 11-13 maja, w Muzeum Sportu i Turystyki w siedzibie Centrum Olimpijskiego w Warszawie, odbędzie się 25. Przegląd Filmów Alpinistycznych im. Wandy Rutkiewicz. Jednym z wiodących tematów tegorocznej edycji jest 40. rocznica zdobycia dwóch dziewiczych wierzchołków Kanczendzongi.


Pożegnania

21 lipca 2017 zmarła Jolanta Lasota, taterniczka i działaczka klubowa (niegdyś sekretarz KW Wrocław), z zawodu bibliotekarka.

***

7 listopada 2017, w wieku 59 lat, odszedł Stanisław Koszela, aktywny w Sudeckim Klubie Wysokogórskim pod koniec lat 70. (Śnieżne Kotły, Tatry), z zawodu geolog, doktor UAM.

***

26 stycznia w Katmandu, w wieku 94 lat, zmarła Elizabeth „Liz” Hawley, amerykańska dziennikarka i wytrwała kronikarka działalności wspinaczkowej w Himalajach. Od roku 1959 była korespondentką agencji Reuters w Nepalu. Początkowo przesyłała doniesienia dotyczące polityki, a w 1960 roku zamieszkała w Katmandu na stałe i zajęła się relacjonowaniem wypraw wysokogórskich. W jej kronice znajdziemy dokumentację ekspedycji na ponad 450 wybitnych szczytów w Himalajach Nepalu. Mimo iż nigdy nie chodziła po górach, nawet turystycznie, stała się niekwestionowanym autorytetem. Każda wyprawa przed wyruszeniem w góry przechodziła odprawę w domu Miss Hawley w Dillibazarze, a po powrocie była przez nią szczegółowo przepytywana. Wywiady te były podstawą „zaliczenia” wejścia na szczyt. Szczegółowa dokumentacja wypraw od 1905 roku, stworzona przez panią Hawley, została zdigitalizowana i jako Himalayan Database jest dostępna za darmo w internecie (www.himalayandatabase.com).

***

26 stycznia (lub później) zmarł na Nanga Parbat, na wysokości około 7200 metrów, Tomek „Czapkins” Mackiewicz. Nie był w stanie zejść z miejsca biwaku z powodu odmrożeń, ślepoty śnieżnej i choroby wysokościowej. Według relacji jego partnerki, Elisabeth Revol, 25 stycznia dokonali wspólnie drugiego zimowego wejścia na szczyt. Była to siódma zimowa wyprawa Tomka na Nanga Parbat. Jego wcześniejsze dokonania wysokogórskie to trawersowanie Mount Logan (5959 m), wraz z Markiem Klonowskim w 2008 roku, które przyniosło im nagrodę Kolosa w kategorii Wyczyn Roku, i samotne wejście na Chan Tengri (7010 m) w lecie 2009 roku.

***

12 lutego zmarł, w wieku 73 lat, Jim „Bird” Bridwell, legendarny wspinacz z doliny Yosemite, w której dokonał ponad 100 pierwszych przejść i założył profesjonalną służbę ratowniczą YOSAR. Wspinał się też w Patagonii i na Alasce, ustanawiając standardy free climbing i big-wall climbing. Bridwella mogliśmy zobaczyć w doskonałym filmie Valley Uprising Petera Mortimera i Nicka Rosena opowiadającego o historii wspinania w Yosemitach.


Email do redakcji:
[email protected]
Dyskusja o tym artykule liczy już 8 postów. Zobacz ją na forum.