Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej Rozumiem

Pierwsze sukcesy w tegorocznych pucharach

2017-04-23
Autor: Paweł Bednarz
Sezon pucharowy w pełni - swoje pierwsze starty mają za sobą juniorzy, jak i seniorzy. Odbyły się też dwie edycje Pucharu Świata w boulderingu - pierwsza w Meiringen (Szwajcaria), druga natomiast w chińskim Chongqing.
 
kostek

Na naszym podwórku jak zwykle świetnie spisywał się Kostek Sobański. Jak donosi Tata Kostka:

w inauguracyjnych zawodach Pucharu Młodzików i Dzieci w konkurencji buldering, rozegranych 8 kwietnia na warszawskim Murallu, Kostek zajął 1. miejce. Wynik z eliminacji 8t9 pozwolił mu na spokojny awans do finału, w którym wszystkie problemy pokonał flaszem, zapewniając sobie zwycięstwo

Klasa!

Pierwsze międzynarodowe starty w tym sezonie zaliczył Kuba Jodłowski, który w trasie między Szwajcarią a Chinami znalazł chwilę na podzielenie się pierwszymi wrażeniami. Zapraszamy do lektury i nie przestajemy trzymać kciuków za Kubę!
 
jodlos

Tym razem Puchar Świata zaczął się w Szwajcarii. Świetnie zorganizowane zawody w tak ładnym miejscu, to idealny początek sezonu dla każdego zawodnika niezależnie od rezultatu, jaki osiągnął. Nie obyło się bez wielu niespodzianek. Skład półfinału raczej zaskakujący, bo w eliminacjach odpadł McColl, Narasaki, Woods, Gelmanov, Verhoven i kilku innych utytułowanych zawodników. Poza samym startowaniem sporo było debat na temat płatnego streamingu. W końcu udało się przeforsować bezpłatną transmisje live z półfinałów i finałów. Jednak plotki głoszą, że w przyszłości zawodów Pucharu Świata w Meiringen (lub w ogóle w Szwajcarii) już nie będzie. Po mało uciążliwej, rozłożonej na raty podróży, zalogowaliśmy się ekipą w miłym domku z niemiłą obsługą campingową. W piątek na eliminacje trzeba było wstać o świcie, co ostatnio bardzo lubię, widoczki w około prześliczne, osłonecznione (tylko zaśnieżone wierzchołki gór), kawka, no miodzio poranek. W strefie wszystko jak należy – dobra rozgrzewalnia, dobra organizacja. Rozgrzewka poszła mi bardzo fajnie, a jakoś na zawodach tej rangi zazwyczaj mam z tym problemy. Po dobrej rozgrzewce skupienie, muza i nakrętka. Wiedziałem, że pierwszy baldzik to duże przewieszenie, wyszedłem nakręcony, a nie pokminiłem nawet dobrej sekwencji – szkoda. Na dwójce podobnie, bo nie zdecydowałem się na patent z ominięciem bonusa, który był kluczowy. Trzeci problem, to był naprawdę łatwy slab, którego chyba po prostu nie zdążyłem zrobić. Zabrakło pewnie dwóch wstawek. Z wynikiem 1 bonus w drugie, próbie ruszam na czwórkę i jest pierwszy top. Ucieszyło mnie to bardzo, bo ciężko po takich trzech nieudanych próbach wrócić do pozytywnego nastawienia! Piątka to już była czysta frajda, którą udało mi się skleić. Podwójna banieczka po obłych strukturach – lubię to bardzo! Wynik, co prawda najlepszy z męskiej reprezentacji, ale nie może zadowalać, natomiast perspektywa lepszego startu jest duża, więc zajaweczka nie odpuszcza! Dzięki wielkie dla KW Warszawa i Obiekto za wsparcie finansowe na tegoroczne edycje PP Świata! Dla Columbii wielkie podziękowania za duuuuużo super ciuchów, w których sobie chodzę i na co dzień i na ściance i w górach i w skałach, Chinach, Norwegii itd. Marcinowi ze Sztuki Żywienia dziękuję za cierpliwość i długoterminowe, stopniowe postępy, umacnianie siły i wytykanie słabych punktów. Super nam się współpracuje już od kilku lat! Dzięki Heartbeat mam super wygodne spodenki, w których zawsze się wspinam! A we wtorek lecimy do Chin!