Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej Rozumiem


Trzepotanie w sieci - opowiadanie - dyskusja
Jusza, 28.03.2017 11:12 Zapraszamy do dyskusji nt. strony Trzepotanie w sieci - opowiadanie
Link do strony: http://kw.warszawa.pl/trzepotanie-w-sieci
Jusza, 28.03.2017 11:35 O! Właśnie dopiero przeczytałem.
Opowiadanie pewnie nienowe (?), ale ciągle czyta się z zapartym tchem. 
Najlepsza jest decyzja Zbyszka na początek, gdy urodziła mu się córeczka: "Trzeba było dać dziecku trochę spokoju no i przestrzeni odwiedzającym. Wyjechałem więc  w góry czym prędzej..."

"Niestety, jak to zwykle bywa, opis przestaje mi się zgadzać. Z terenem oczywiście. "
Hmm... myślałem, że tylko mi się to zdarza ;)))

Tu bardzo ładnie i prosto opisana pewna typowa sytuacja, która jest jakże bliska niejednemu z nas:
"Osobowość znika. (...) Podskórny nurt spokoju, pozwala błogo balansować na krawędzi fizycznej zagłady." 
Co do tej "znikającej osobowości", to przypomniał mi się podobny efekt uboczny stosowania pewnego medykamentu - depersonalizacja. Podobno zjawisko występujące także (wraz z derealizacją)  jako skutek uboczny medytacji techniką koncentracji ;))

Strasznie się uśmiałem z... "betonów po jaja" oraz "rozgrzanego skacowanymi oddechami schroniska" po robocie :)

Hmm... niejako w tle tych mocnych chwil na Kazalnicy, Cichy i Wielicki wleźli jako pierwsi zimą na Wielką Górę, zdaje się dokładnie w momencie, gdy nasz Zbychu władował się w prostowanie „Momatiuka”... się działo, to musiały być czasy!
Świetnie, że przypomniałeś i uwieczniłeś ten kawałek historii taternictwa Zbyszku.


Zresztą, sami przeczytajcie, kto jeszcze nie czytał.